czwartek, 21 stycznia 2010

Zimowo :)

Jak końsko? Super! Czas jest tylko w weekendy, ale bardzo mi to odpowiada, dopóki można coś czasem z końmi porobić :). A można :).
Były zabawy z Brysią z podestem. Dzielne dziewczę wlazło najpierw przodami, potem przodami zlazło i wlazło tyłami i jestem z niej bardzo dumna, bo śliski był ten podest jak nie wiem co :).
Będzie chwila czasu - będą zdjęcia. Teraz tak na szybko :).
Z Wiesława jestem naprawdę dumna, coraz lepiej się zachowuje bez innych koni :). Na wolności bawiliśmy się w bieganie i wyczuwanie granicy, gdzie koń robi się niepewny. Trzymał się mnie jak przywiązany. Naprawdę jest cudowny :). Poza tym parę zabaw w stylu cofania z 5 strefy, jakieś urozmaicenia i takie tam :). Poza tym tfu, tfu odpukać naprawdę sporadycznie zdarza mu się próbować wyrywac nogi - to taka pierdółka, a cieszy. Poprawia się chłopak :).
Kalina jest boska. W weekend była druga sesja z carotem i z potwornego stracha przeszliśmy do głaskania konia po grzbiecie i zadku, a koń przy tym zupełnie wyluzowany. Poza tym głaskanie delikatne po szyji już też praktycznie bezproblemowe (dowiedziałam się, że tak reaguje na szyji, bo miała nie miłe przejścia z zastrzykami), natępnie będzie drapanie, a potem strzykawka i będziemy głaskać strzykawką, a potem kłujkać :).
Sekwana - nie myślałam, że aż tak się dobrze ułoży :). W sobotę będziemy próbowac z Kasią zrobić jej przednie kopytka i pofriendlować z zadami...
Zobaczymy co z tego wyjdzie :).
Co poza tym? Z domu Kaliny przyjechała klaczka, śliczna, 16-letnia Rumba, z prawym zadem jak balon. Jak wysiadła z przyczepy to myślałam, że padnę...to nawet kulawizna nie była..Teraz jest już dużo lepiej, zobaczymy jak będzie dalej, ale podobno nie była szczepiona na tężca, bo sobie zastrzyku nie dała zrobić :}. Trzymajcie za nią kciuki.

Brak komentarzy: